Rozdział 15
"Wilcza legenda"
Po wizycie u zielarki, Ariadna była trochę rozczarowana. Myślała, że dowie się czegoś więcej o Aceiro. Wróciła do zamku, a później weszła do zamkowej biblioteki, wzrok skierowała na półki z niezliczoną ilością książek. Była tam księga z runami elfimi, opowieści przygodowe, legendy smocze i chyba wszystko co było związane ze światem fantasy. Było to jedyne miejsce, w którym mogła być jeszcze nadzieja na choćby małą pomoc w pokonaniu Aceiro. Może jakieś wskazówki? Bogowie... Gdzie szukać? Wyciągnęła rękę, po złotą księgę opisaną: "Królestwo Loruvia"
Na okładce malował się smok.
Było cicho, jak w grobie. Strona, po stronie, słowo, po słowie było czytane przez głęboko czekoladowe oczy. Ariadna była w swoim świecie. Lubiła czasem tak odpłynąć, bez tych wszystkich trosk i zmartwień. Teraz, oczyma duszy widziała Loruvię, taką jaką opisywała ją staruszka i taką, jaka opisywała ją księga. Po niebie szybowały smoki, w zgodzie i harmonii ze wszystkim co żyje. Z ludźmi, wilkami, Matką Naturą, elfami. A nawet trolami, wampirami i innymi mistycznymi stworzeniami. Nie istniało coś takiego jak "zły smok". Istniało coś takiego jak zły pan, co nakłania do złego, dobrego smoka. Stworzenia od zarania dziejów władały tą ziemią. Gdy pojawili się ludzie, one zamiast zaatakować, zaufały. Dla większości, ta ufność była zgubna. Jedne smoki poświęcały za ludzi życie, inne zaś, gdy człowiek umierał, smok razem z nim. Oddalali i przybliżali się od siebie nawzajem. Tworząc historię, niczym dwie nici wielką tkaninę. Ogień dominował zawsze i wszędzie, najwięksi czarodzieje, magowie oraz smoki mieli moc ognia. Wilki zawsze były po ciemnej stronie, jedna z legend mówiła o tym, iż na początku te stworzenia były dobre i szerzyły na świecie pokój. Ale zjawił się إبليس - czyli diabeł. Pod postacią jednego z nich, "czarnego wilka". Nakłonił pozostałe by czynić zło i zniszczenie. Od pokoleń jego duch w nich trwa. Teraz pewnie Aceiro je nakłania. Nie wierzę w diabła. Księga została zamknięta. Delikatna dłoń Ariadny przesunęła po okładce. Czuła magię, bardzo starą magię. Wstała i odłożyła ją na miejsce.
Wyszła przed zamek i skierowała się do stajni. Alba była wraz z Karmel na treningu, więc musiała skorzystać z innego środka transportu. Wzięła do rąk wiszące z boku, na płocie siodło i ogłowie, podeszła do boksu. Wyczyściła i osiodłała siwego ogiera. Po chwili zostawiła po sobie tylko unoszący się w powietrzu kurz i ślady podków. Cwałowała przez dłuższą chwilę, aż dotarła do wielkiej skały, gdzie była niewielka nora. Wielkością przypomina bardziej norę świstaka... Zsiadła, konia mocno uwiązała do pobliskiego drzewa i powoli podeszła do legowiska.
Wyciągnęła z pochwy miecz, trzymała go mocno, pewnie. Stała tuż przed nią.
- Ughhh....- stęknęła gdy wyczuła odór, wydobywający się z nory. Coś tam chyba zdechło. Powoli weszła do środka, na kuckach. Było tam bardzo ciemno, Ariadna skupiła moc na mieczu. Zapłonął. Był najwyraźniej przystosowany do gorąca, bo się nie topił, nie było na nim też najmniejszej rysy. Brnęła dalej na przód, zaczęła już się zastanawiać nad powrotem, bo tunel najwyraźniej nie miał zamiaru się kiedykolwiek skończyć. Nagle coś pod jej butem twardego, pękło. Spojrzała i odskoczyła. Na ziemi leżały szczątki człowieka. wyraźnie próbował się wydostać, przed jej oczami w ciągu jednej sekundy mignął urywek sceny jak mężczyzna próbuje się ratować, uciec ale nie może bo za pozostałą mu cząstkę nogi, ciągnie go wilk. A on zaciągany z powrotem, palcami przejeżdża po ziemi, szukając czegoś do złapania w panice. Wizja się skończyła. To co widziała, to musiała być przeszłość. Wizja przeszłości. Szkielet nie miał połowy tułowia i nogi. A czaszka wyglądała tak, jakby nieszczęśnik krzyczał. Najgorszy zaś był smród zgniłych flaków, walających się dookoła. Ariadna ze wstrętem i obrzydzeniem, unikając kontaktu wzrokowego z ciałem poszła na przód. Chciała poddać próbie wilka. Po paru rozgałęzieniach korytarzy i pójściu trochę w głąb, dotarła do głównego legowiska. Była tam większa przestrzeń, bardziej otwarta i było tam więcej kości i krwi. Była, aż tak wysoka, że Ariadna mogła swobodnie stanąć, bolały ją już mięśnie pod kolanami. Na końcu legowiska martwego zająca jadł wilk. Mlaskając, rozrywał na strzępy wnętrzności i pożerał. Dziewczyna zrobiła krok na przód. Przestał, położył uszy po sobie, zjeżył sierść, warczał. Powoli się obrócił obnażał kły i pazury. To było niesamowite. Ten wilk nie miał czerwonych oczu, jak pozostałe, miał zwykłe oczy, z czarnymi, pięknie lśniącymi źrenicami. Przyjemnością było patrzeć na zwykłego wilka, niemającego nad sobą władzy Aceiro. Wilk warczał, powoli zaczął obchodzić Ariadnę dookoła, odcinając jej drogę ucieczki. Rzucił się na jej głowę. Zamachnęła się i kopniakiem w bok odrzuciła go na boczną ściankę. Uderzył w nią i spadł na ziemię. Leżąc, podniósł głowę i piszcząc z pokornym spojrzeniem czekał na wyrok.
- Nie jestem taka, jak ci kłusownicy.- rzuciła miecz na ziemię i kopnęła go do wilka. A on zdziwiony na nią spojrzał.- Wierzę, że ty nie jesteś taki jak reszta.
Wilk powoli się podniósł i utykając na tylną łapę z bólu, podszedł parę kroków do dziewczyny. Ona kucnęła i powoli wyciągnęła do niego rękę. Początkowo stworzenie się uchylało, ale w końcu dłoń dotknęła głowy dzikiego stworzenia. Powoli, przesunęła ją na miejsce kopnięcia. Zamknęła oczy, cała moc została skupiona na nim. Dok zaczął świecić złotym blaskiem. Gdy skończyła cofnęła rękę, a wilk delikatnie wstał. Zrobił parę kroków. Był uleczony! Po chwili biegał i skakał wszędzie z radości. Podbiegł do nieznajomej. Ukazał jej się piękny wilczy uśmiech i merdający ogon. Stworzenie wybiegło z legowiska, niczym strzała. Gdy Ariadna wyszła, już go nie było. Wsiadła na siwka i pogalopowała do domu. Pewna, że legenda o wstąpieniu diabła kłamie.
CDN
Coś mnie się wydaję, ze ta legenda mówi prawdę! Przynajmniej znając ciebie, a co jak co, ja cię znam doskonale! Dryndnij jutro na Google+ to pogadamy i umówimy się na spotkanie! Czekam na next!
OdpowiedzUsuńnominowałam cię do LA! więcej tu: tworczoscmartyopowiadania.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do LA! Szczegóły u mnie. ;)
OdpowiedzUsuńjelsa-jackxelsa-love.blogspot.com
Tak! Wiedziałam że są jeszcze te piękne wilki <3
OdpowiedzUsuń